Urodzić się kobietą to przekleństwo – mówi nepalskie przysłowie. Nic dziwnego, skoro już od kołyski, od poczęcia kobiety są tu dyskryminowane.
Jak dziś zmieniają swój los?
Pojechałam do Nepalu powodowana chęcia zobaczenia zapierających dech w piersi, ośnieżonych, himalajskich wierzchołków. Kiedy jednak zaczęłam odkrywać ogrom wyzwań, z jakimi mierzą się nepalskie kobiety, góry skarlały. A tym samym chwała z ich zdobywania.
Rozwód po nepalsku
Choć to muzułmańska burka jest symbolem uciemiężenia kobiet, w Nepalu pod kolorowym sari i grubą warstwą pozorów kryje się podobna rzeczywistość. Wystarczy powiedzieć, że główną przyczyną śmierci wśród nepalskich dorosłych kobiet jest samobójstwo. Można uznać, że to skrajna forma sprzeciwu wobec sposobu, w jaki są traktowane, a zarazem wyraz ich rosnącej świadomości. Nie są już skłonne godzić się na to, co akceptowały jeszcze ich matki i babki.
Dlaczego zatem nie decydują się na rozwód? Teoretycznie mają do niego prawo. Ale co potem? Rzadko się zdarza, by po opuszczeniu męża kobieta ponownie została przyjęta w domu rodzinnym. Jeśli jest niewykształcona i nie ma możliwości zarobienia pieniędzy, jeśli mąż odmawia jej części przysługującego jej po rozwodzie majątku, a nie stać jej na procesy sądowe, by go sobie wywalczyć, jeśli na dodatek mąż grozi, że odbierze jej dzieci - jak ma się zdecydować na rozwód? Patriarchalne społeczeństwo nepalskie nie przewiduje scenariusza, w którym kobieta funkcjonuje samodzielnie, w związku z tym nie wypracowało żadnych mechanizmów wsparcia dla samotnej matki, rozwódki czy wdowy.
Mężczyzna też nie jest zainteresowany rozwodem, bo małżeństwo zapewnia mu kucharkę, sprzątaczkę, praczkę, matkę dzieci i opiekunkę jego rodziców. A jednocześnie nie musi rezygnować z niczym nieskrępowanej swobody życia. Kiedy jedna ze stron nie ma wyboru, idealizowana „harmonia” w nepalskim małżeństwie jest niczym więcej jak rezultatem wymuszonej uległości.
Kiedyś pewien mężczyzna powiedział mi z poczuciem obyczajowej wyższości: - W Nepalu nie mamy tylu rozwodów co u was na Zachodzie. To prawda, ale niepełna. Bo kiedy nepalskie kobiety nie potrafią już udźwignąć swojego losu, a nie mogą się tak łatwo rozwieść, jedyną ucieczkę widzą w samobójstwie.
Boginie i ofiary
Aż 80 proc. nepalskich kobiet cierpi z powodu jakiejś formy przemocy: psychicznej, fizycznej, ekonomicznej, kulturowej,...