Dysponuje nim każdy, choć niektórzy mają go nieco więcej. Warto być świadomym jego wartości, znać drzemiącą w nim siłę i pielęgnować go, bo kapitał erotyczny to coś, co wydatnie pomaga w niemal każdej dziedzinie życia.
Pamiętacie bajkę o Kopciuszku? Ta dziewczyna była pomiataną, wzgardzaną szarą myszką. Kuchta, sprzątaczka, pomywaczka i służąca – tak traktowały ją macocha i jej córki. Dzięki dobrej wróżce i jej czarom dziewczyna trafiła na bal, gdzie dostrzeżono w niej pełną powabu księżniczkę. W Kopciuszku od pierwszego wejrzenia zakochał się młody i urodziwy książę.
Czy do tej przemiany rzeczywiście konieczna była czarodziej[-]ska różdżka? A może Kopciuszek zawsze miał w sobie to coś, co uwiodło księcia? Być może wróżka i jej różdżka były tylko instrumentami, które pozwoliły czarowi Kopciuszka w końcu wybrzmieć? Pokazać swoje prawdziwe piękno?
Mogło tak być – przecież na końcu bajki książę wkłada pantofelek na stopę pogardzanej służącej i odnajduje w niej to, co ukochał w uwodzicielce z balu.
Brakujący kapitał
Socjolog, profesor Pierre Bourdieu uważa, że ludzie konkurują ze sobą o ważne dla nich zasoby, używając przy tym symbolicznego kapitału: ekonomicznego, społecznego i kulturowego.
Ten pierwszy, związany z obrotem pieniądzem, posiadaniem zasobów materialnych, dobrze opisano w naukach ekonomicznych i społecznych – dowodzi
Bourdieu. Drugi, kapitał społeczny, to „suma zasobów aktualnych i potencjalnych, należących się jednostce lub grupie z tytułu posiadania trwałej, mniej lub bardziej zinstytucjonalizowanej sieci relacji, znajomości, uznania wzajemnego”. To, ujmując rzecz prościej, korzyści, jakie czerpiemy z sieci posiadanych znajomości. Kapitał kulturowy z kolei odnosi się do posiadanych przez każdego człowieka wiedzy i umiejętności.
Te trzy rodzaje kapitału nie są jednak kompletnym orężem, którym dysponujemy w codziennych potyczkach. Catherine Hakim, profesor London School of Economics,
błyskotliwie spostrzegła, że w powyższej układance brakuje kapitału erotycznego. Ten, jak sądzi Hakim, w bojach o sukces bywa równie pomocny, jak dobre wykształcenie, znajomości i pieniądze.
Centralny element kapitału erotycznego to piękno, które Hakim utożsamia z atrakcyjnością fizyczną twarzy. Oprócz niego badaczka specjalizująca się w – jak to sama określiła – seksonomii (od połączenia słów: seks i ekonomia) wymienia następujące czynniki składające się na kapitał erotyczny: atrakcyjność seksualna (fakt posiadania seksownego ciała oraz zmysłowość w sposobie poruszania się, mówienia, zachowania), urok osobisty, kompetencje społeczne, biegłość w sztuce flirtowania, energia witalna (mieszanka dobrej formy fizycznej, energii społecznej i dobrego humoru), zdolności autoprezentacji (sposób zachowania, ubioru, makijażu, uczesania, umiejętność dobrania dodatków stosownie do sytuacji) oraz seksualność (biegłość w sztuce miłosnej, energia seksualna, wyobraźnia). Kapitał erotyczny stanowi zatem konglomerat cech atrakcyjnych dla innych przedstawicieli społeczeństwa, w szczególności dla osób odmiennej płci.
Piękni mają znacznie lepiej
Wbrew porzekadłu, jakoby nie należało oceniać zawartości książki po okładce, ludzie tak właśnie robią. Osoby o pięknym wyglądzie, powszechnie uznawane za atrakcyjne – tzn. te o dużym kapitale erotycznym – mają w życiu dużo łatwiej. Są uważane za inteligentniejsze, podczas sporów dysponują większą siłą perswazji. Poza tym są bardziej wpływowe i szczęśliwsze niż osoby mniej urodziwe. Nic dziwnego, skoro cieszą się większymi sukcesami zarówno na po...