Często kłótnia zaczyna się o drobiazg. Ten drobiazg sam w sobie może być nieistotny, ale ważne jest, co się za nim kryje. Tak było w przypadku Joli i Jarka. Jarek poczuł się chory. Zapytał Jolę, gdzie są lekarstwa. To niewinne pytanie wywołało lawinę słów. Jola odpowiedziała złośliwie, że lekarstwa są w aptece. Wypominała mu przy tym, że często nie ma go w domu, i zażądała, by nie mówił „takim” tonem. Jarek poczuł się oskarżany i rozpętała się burza. Padło wiele przykrych słów.
Być może w Twoim związku też zdarzają się kłótnie o drobiazg. Bo nie ma chyba związków, w których nie byłoby sprzeczek. Ważny jest moment tuż po wybuchu. Już wszystko zostało powiedziane. Wykrzyczeliście swoją złość i żal. Emocje opadły. Masz do wyboru dwie drogi. Albo teraz z kolei Ty wybuchniesz, odwdzięczając się współmałżonkowi „pięknym za nadobne”, albo po przerwie zaczniecie rozmowę. Owa przerwa jest ważnym momentem. Daje bowiem chwilę wytchnienia, pozwala ponownie skontaktować się ze swoimi uczuciami i zadecydować, co dalej. Wojna czy pertraktacje?
Małżeństwa, które do mnie przychodzą, namawiam, aby poszukały w swoich kłótniach owego momentu i dobrze go sobie uświadomiły. Jeśli tak się stanie, będą później potrafiły go rozpoznać. To sprawia, że obydwoje czują się odpowiedzialni za dalsze losy konfliktu. Zanim sobie ten moment uświadomią, często przerzucają odpowiedzialność na drugą osobę. Mówią: „To ona zaczyna, ja muszę się bronić”; „To on prowokuje, nie daje mi wyboru”; „To ona decyduje o przebiegu naszych kłótni” – a więc to on albo ona ponosi winę za konflikt.
Kiedy zdecydujesz się na rozmowę, warto zasygnalizować to partnerowi wprost. Możesz powiedzieć tak: „Nie chcę już dłużej się z tobą kłócić. Mam ci wiele do powiedzenia na temat tej sprawy. Teraz jestem za bardzo zdenerwowany, żeby o tym mówić. Pogadajmy, jak się uspokoję, dobrze?”, albo tak: „Przepraszam, poniosło mnie. Tak naprawdę nie chciałem cię obrażać ani ranić. Jeszcze raz przepraszam, bo widzę, jak jest ci przykro. Chcę z tobą o tym porozmawiać, jak się obydwoje uspokoimy”. Zaproszenie do rozmowy może być różne, zależnie od tego, jak partnerzy porozumiewają się na co dzień.
No dobrze, ale c...