Pełna treść dostępna jest wyłącznie dla subskrybentów
Masz już subskrypcję? Zaloguj się!
00:00:00
00:00:16
Dzisiaj to podcast na dzień kota kot w naszym domu pojawił się jako rozwiązanie ratunkowe. Kiedy na wiosnę syn bardzo cierpiał z powodu lock D.
00:00:24
00:00:25
Mówiłam już o tym wiele razy źle się czuł, kompletnie odcięty od swoich znajomych, od kontaktów towarzyskich. A ponieważ on ma dopiero 10 lat, to kontakty za pomocą komputera na różnego rodzaju platformach nie dawały mu tego poczucia bliskości socjalizacji, które zyskiwały wyłącznie w kontakcie 1 X 1 w kontakcie osobistym.
00:00:47
00:00:48
Więc kiedy nie mógł się rano podnieść z łóżka, kiedy mówił, mamo, nie chce mi się dzisiaj wstawać, bo nie mam po co albo kiedy.
00:00:55
Spotkał też dobiegały słowa.
00:00:57
Mamo dzisiaj nic fajnego mnie nie czeka, to miałam poczucie, że staje przed nami dziecięca depresja, a to jedna z tych rzeczy, których boję się najbardziej, więc zwierzę miało go w jakiś sposób uratować, dać mu zadania, ale też coś zmienić w rutynie dnia, wprowadzić jakieś punkty nieprzewidywalności.
00:01:16
00:01:16
00:01:16
00:01:17
Oczywiście tak się stało. Siki małego kota były zaiste nieprzewidywalne jego kupy. Ja go bieganie drapania, wyciąganie kota spod kanapy, wyciąganie kota zza szafę.
00:01:28
Uczyły odpowiedzialności cierpliwości opanowa pozwalały opanować również histerię. Kiedy dziecko Krzyczało, mamo, Tato, pomóżcie kot się zaklinował Warszawą. Także ten kot sprawił, że syn zaczął się uczyć samodzielności własnej.
00:01:39
00:01:44
Można go o coś poprosić, można zlecić mu kupienie puszki z karmą. Można go poprosić, żeby wymienił w sklepie kuwetę na większą.
00:01:55
Eee. Dzięki temu pokonuje nieśmiałość, gdy musi na przykład z najmilszą na świecie właścicielką sklepu zoologicznego ustalić, jaki rodzaj myszki będzie świetną zabawką.
00:02:04
00:02:05
Oczywiście kot w przypadku mojego syna, który zawsze ma szklankę do połowy pustą, a niepełną quot, oznaczał również konieczność przepracowania śmierci, ponieważ syn jako czterolatek w jakiś sposób pokonał czy też opanował, ogarnął śmierci ludzką.
00:02:26
00:02:27
Musiał teraz opanować problem śmierci, zmierzyć się z problemem śmierci zwierzęcej i kilka dni po tym, kiedy przywieźliśmy do domu małą puchatą kocią kuleczkę, zobaczyłam mojego syna we łzach głoszącego kota.
00:02:42
Byłam przekonana, że kot zrobił mu krzywdę, ale okazało się, że nie mój syn pytał o to, ile żyją koty, na co chorują i kiedy umrą.
00:02:52
I widać było jego wrodzony pesymizm, kiedy powiedziałam mu, że kot może dożyć nawet kilkunastu lat, a mój sen świeży posiadacz kota, powoli się z nim zaczynał rozstawać.
00:03:02
00:03:03
Oczywiście zwierzę w domu to kłopot. Zdaję sobie z tego sprawę. Nie każdy może sobie na to zwierzę pozwolić z powodów finansowych z powodu różnego rodzaju wyjazdów czy z powodu obciążenia obowiązkami.
00:03:16
Ja dorzuciłam ten kłopot na swoje barki do innych, które już tam wiszą. Widzę za to, że rzeczy, których mój syn musiał się nauczyć przy kocie.
00:03:25
Nie nauczył by się w żaden inny sposób o swoją młodszą siostrę. Troszczy się rzadko. Zresztą dla dziesięciolatka stała troska o młodsze rodzeństwo byłaby zbyt dużym obciążeniem, natomiast troska o kota wydaje się tylko budująca.
00:03:34