Syndromem nowych czasów są między innymi rodziny rozdzielone i rodzice samotnie wychowujący dzieci. Dzieje się
tak z różnych powodów – po pierwsze – partnerzy decydują się nie być razem i po kilku lub kilkunastu latach wspólnego związku pragną nowej lub innej relacji, lub też jednym z powodów rozdzielenia się rodziny jest sytuacja, w której opiekun opuszcza dom z powodu podjęcia pracy zarobkowej. Coraz częściej mamy do czynienia w praktyce psychologicznej z rodzicami samotnymi z wyboru.
W niniejszym artykule przyjrzymy się rodzinom rozdzielonym i samotnym rodzicom oraz temu, co motywuje ich do podejmowania określonych decyzji, a także jak radzą sobie wówczas dzieci.
Studium przypadku
Tato pracuje w Niemczech, jest elektrykiem – montuje na wysokościach słupy wysokiego napięcia. Mama opiekuje się kilkorgiem dzieci. Przychodzi regularnie do psychologa z Anią, 12-letnią córką, która ma poważne kłopoty w szkole – głównie dlatego, że jest agresywna wobec innych dzieci. Wyniki badania krwi Ani wykazały, że w jej organizmie jest odwrócony profil kortyzolu: jest pobudzona w nocy, a zmęczona i sfrustrowana w dzień. Łatwo wpada w irytację, a wręcz w szał. W klasie śmieją się z niej i nikt nie chce się z dziewczynką kolegować. Zdarzyło się, że Ania pobiła się z kilkorgiem klasowych kolegów. Mama martwi się o Anię, że jest zbyt wybuchowa. Ania ma dwie młodsze siostry w wieku 2 i 3 lat i mówi, że „je nienawidzi”. Nie potrafi znieść, kiedy wchodzą do jej pokoju i „robią bałagan”, zdarzyło się jej wykrzykiwać, że „je pozabija”.
Do poradni psychologicznej przychodzą wszystkie cztery, bowiem po południu mama nie ma opieki dla najmłodszych córek, rano chodzą do przedszkola a Ania do szkoły. Ania niezbyt lubi, jak tato przyjeżdża do domu w wolne dni, jest nerwowy i krzyczy na mamę, a także na Anię. Wolałaby, aby nie wracał do domu.
Dzieci z rodzin rozdzielonych odczuwają największe negatywne konsekwencje rozłąki. Niepewności w rodzinie doświadczały zwykle już wcześniej, zanim jeden z rodziców wyjechał. Bowiem wyjazd jednego z nich jest zwykle rodzajem zamaskowania problemu istniejącego już od jakiegoś czasu. Zwykle dorośli już wcześniej mieli problem w komunikacji, a wyrażane różnice w poglądach miały swoje uwieńczenie w awanturach lub oddzieleniu, kiedy jedno z małżonków spało poza domem lub w innym pokoju.
Kiedy partnerzy lub małżonkowie walczą pomiędzy sobą, zwykle nie zwracają uwagi na potrzeby i uczucia swojego potomstwa. Są tak zaaferowani wzajemnymi atakami i emocjami, że dziecko wraz ze swoimi uczuciami pozostaje niezauważane w tle rodzicielskich zamieszek. Im młodsze dziecko, tym trudniej radzi sobie z konfliktami i agresją w otoczeniu. Rodzice nie mają wiedzy, a przez to nie zdają sobie sprawy, że im mniej dojrzały mózg, tym większe spustoszenia może wyrządzić dziecku taka „przejściowa” awantura. Po zakończeniu burzliwej kłótni dorośli często godzą się ze sobą i wracają do codziennych spraw, pozostawiając dzieci same sobie. Tymczasem dla dziecka scena agresji pomiędzy rodzicami jest niemalże „końcem świata” – bowiem mało złożony system analizy informacji oraz niedojrzała emocjonalność nie pozwalają na zdystansowanie się do tej sytuacji, a tym bardziej na uspokojenie. Często nawet pojedyncze urazy tworzą kontekst przyszłych trudności w wyrażaniu uczuć, w komunikowaniu się z innymi, a zwłaszcza w doświadczaniu poczucia bezpieczeństwa i ukojenia.
Nastolatek podczas kłótni rodziców czuje się odrzucony i niepotrzebny. Może także popadać w poczucie winy za to, co się dzieje w rodzinie. Dzieci często sądzą, że to one są powodem kłótni rodziców, zwłaszcza gdy dorośli wyrzucają sobie niewłaściwe metody wychowawcze, nieprzemyślane wydatki lub kłócą się o czas na wywiadówkach i w szkole. Dziecko, które nie rozumie, że konflikty dotyczą wyłącznie dorosłych – czuje się winne.
Wyjazd zarobkowy jest zazwyczaj skutkiem istniejącego wcześniej w małżeństwie problemu, który zamiast rozwiązania zostaje oddalony – w przenośni i dosłownie. Dzieci interpretują sytuację wyjazdu rodzica na swoją niekorzyść, mogą tworzyć wyobr...