Czego uczy się dziecko od rodziców, którzy nie potrafią o siebie zadbać – wiecznie zmęczonych, smutnych, pełnych frustracji i złości?
Kto by nie chciał, żeby jego dzieci były szczęśliwe? Jestem pewien, że na całym świecie nie ma ani jednego zwyczajnego rodzica, który nie nosiłby w sobie takiego pragnienia. Co jednak przez to rozumiemy? Chcę szczęścia dla moich dzieci – czyli właściwie czego? Co daję czy zamierzam dać swoim dzieciom z nadzieją, że właśnie to je uszczęśliwi?
Widziałem kiedyś rysunek satyryczny przedstawiający poród. Wokół rodzącej zgromadzeni byli lekarz, położna oraz – jako że był to poród rodzinny – ojciec dziecka. Położna, najbardziej zaangażowana w toczącą się akcję, woła: „Przyj!&rdqu...