Już dziś terapia może odbywać się w wirtualnej rzeczywistości zamiast w gabinecie. Pacjent pod opieką terapeuty zanurza się w wykreowanym świecie, gdzie stawia czoła swoim lękom, radzi sobie z bólem albo uczy się opierać pokusom.
Otwierają się drzwi, wchodzisz do małego pomieszczenia. Nagle ściany zaczynają się zbliżać do ciebie, a drzwi się zatrzaskują. Jesteś w pułapce. Gdy siedzisz cicho w poczekalni, wchodzi nieznajomy. Po chwili zjawia się następna osoba, a potem jeszcze jedna. Ogarnia cię coraz silniejszy lęk. Jesteś na patrolu w małej afgańskiej wiosce. Nagle rozlega się odgłos broni maszynowej. Widzisz, jak w powietrzu unosi się gruz.
Wbrew pozorom nie są to sceny z najnowszej gry na konsolę, lecz zaprogramowane scenariusze rozgrywające się w wirtualnej rzeczywistości (ang. virtual reality – VR), które pomagają pacjentom pokonywać fobie, radzić sobie z traumą czy trenować umiejętności społeczne. Pierwsze badania nad potencjałem VR w psychoterapii opublikowano ćwierć wieku temu. Zespół prof. Barbary Rothbaum przyglądał się wtedy skuteczności VR w leczeniu lęku wysokości. Od tamtej pory zanurzenie w rzeczywistość wirtualną zastępuje faktyczny lub wyobrażony kontakt z zagrażającym bodźcem w terapii wielu fobii. A postęp technologii oraz obniżenie związanych z nią kosztów sprawiają, że wirtualną rzeczywistością interesuje się coraz więcej badaczy i psychoterapeutów. Co więcej, naukowcy opracowują programy obejmujące coraz to nowe zaburzenia, w tym zespół stresu pourazowego, uzależnienia, autyzm. – VR stwarza wspaniałe możliwości, o jakich marzyliśmy w psychologii – mówi prof. Albert „Skip” Rizzo z Instytutu Kreatywnych Technologii na University of Southern California. – Dysponujemy środowiskiem, nad którym mamy pełną kontrolę. Wywołujemy w nim pewne zdarzenia, monitorujemy reakcje pacjenta i wpływamy na jego emocje w sposób znacznie wykraczający poza to, co możemy osiągnąć w gabinecie.
PEŁNE ZANURZENIE
Wirtualna rzeczywistość tworzona w latach 90. ubiegłego wieku i na początku tego stulecia nie przypominała realnego świata. A jednak, jak pokazały badania prof. Rizzo i innych pionierów zastosowania VR w terapii, mimo ubogiej grafiki narzędzie okazało się bardzo skuteczne w leczeniu wielu fobii, na przykład lęku wysokości albo strachu przed lataniem samolotem. – VR wcale nie musi być dokładną repliką rzeczywistości, żeby pacjentowi zaczęły się pocić dłonie i wzrosło tętno, gdy na przykład jedzie wirtualną oszkloną windą – mówi prof. Rizzo.
Prosta grafika okazała się jednak problemem w leczeniu innych zaburzeń. – Terapia zaburzeń lękowych i stresu pourazowego z wykorzystaniem VR wymaga pełnego zanurzenia, tak by pacjent znalazł się w odpowiednim otoczeniu – wyjaśnia prof. Rizzo.
Dziś takie pełne zanurzenie jest już możliwe. Prof. Rizzo oraz jego współpracownicy – programiści, graficy, projektanci interfejsu, inżynierowie, specjaliści zajmujący się sztuczną inteligencją i analitycy big data – zaprojektowali najbardziej złożoną rzeczywistość wirtualną, jaka jest wykorzystywana w praktyce klinicznej.
Jednym z takich środowisk VR jest „Bravemind” (Wal...